środa, 29 czerwca 2016

chciałabym nie złamać Ci serca.



Chciałabym wciąż marzyć o Nas.Chciałabym wciąż żyć w tym naszym małym świecie.O czym marzę teraz? Ciągle jesteś na pierwszym miejscu.Moim jedynym marzeniem jest Twoje przyszłe szczęście.Nie wiem czy Twoje szczęście będzie nosiło trampki czy szpilki.Nie wiem czy będzie wolało sok pomarańczowy czy jabłkowy.Nie wiem czy będzie to blondynka czy brunetka,bo to nie jest ważne.Liczy się tylko to,żeby nowe szczęście zadomowiło się w Twoim sercu.
-Meredith,powinnaś odpocząć,przecież za dwa dni mamy operację.-bierzesz mnie na ręce,zanosisz do łóżka,przykrywasz kocem i całujesz w czoło
Rzucam Ci jedno spojrzenie,które łamie Twoje serce jeszcze bardziej.
-Nie pomyślałaś o tym.Proszę powiedz,że o tym nie myślisz.-kładziesz głowę na moim brzuchu
-Mogę się nie obudzić.-wzdycham
-A możesz odbierać Nam szansę?Możesz odbierać mi nadzieję?-pytasz i delikatnie podnosisz mój podbródek
-Niszczę Nas.-wpatruję się w Twoje oczy
-Jeśli mnie kochasz,zgódź się na operację.-szepczesz
-Nie możesz tego robić Matt.- nie dowierzając kręcisz głową
-Masz rację,nie mogę.Ale nie mogę też pozwolić Ci się poddać.Nie pozwolę Ci zniknąć,bo kocham Cię najbardziej na świecie.
-Ja też Cię kocham,nawet nie wiesz jak bardzo.-zagryzam wargę próbując powstrzymać łzy
Bo Ty nie potrafisz żyć bez miłości i dlatego muszę wierzyć w to,że miłość taka jak nasza zdarzy się drugi raz i przyjdzie właśnie do Ciebie. 

W przerwie pomiędzy pracą studiami a pieczeniem kolejnych ciastek , zostawiam Wam kolejną część.
Dziękuję za tak piękne komentarze i proszę o więcej,bo to Wy tworzycie tę historię. 
Wasza lukrecja.
 
 

niedziela, 12 czerwca 2016

chciałbym,abyś została.


Piszę do Was "z góry",ponieważ w tej odsłonie historii zmieniłam narrację.Po raz pierwszy "przemówi" druga strona tej historii. Dziękuję za każde Wasze słowo i proszę o więcej,bo to Wy również tworzycie tę historię.
Wasza lukrecja. 
 https://twitter.com/lukrecja8

Nie potrafię pogodzić się z naszą sytuacją.Nie umiem wyobrazić sobie,że w każdej chwili możesz zniknąć.Choć zachowujesz się tak jakby Twoja choroba była czymś zwyczajnym;wiem ,że cierpisz.Wciąż udajemy.Ty chowasz się przede mną,a ja przed Tobą. Ale gdy jesteśmy razem,nic nie może nam zagrozić,pamiętasz? Próbuję byś silny.Nie chcę się poddać. Rozgrywam najważniejszy mecz.Nasz mecz.Ten o najcenniejszą nagrodę.Ten o Ciebie.
Na imprezie kończącej kolejny sezon,każdy pytał o Ciebie.Nie potrafiłem powiedzieć,że przecież masz ważniejsze sprawy na głowie.Nie potrafiłem powiedzieć,że masz raka. Po kilku drinkach,siedziałem obok Salparova i po prostu wybuchłem.
-Meredith ma raka.Ona znika ,rozumiesz? Znika,a ja nawet nie mogę nic zrobić.Tracę najważniejszą osobę.-mówię i chowam twarz w dłoniach
-Bądź przy niej.Nie możecie się poddać. Wiem,że to tylko głupie słowa,które słyszysz od każdego. Ale musisz o Nią walczyć. Bo może zdarzyć się tak,że Meredith straci nadzieję na wyzdrowienie.Ale Ty nigdy nie możesz tej nadziei stracić.Bo właśnie taka jest Twoja rola. Bo właśnie tak wygląda walka o kogoś kto jest naszym całym światem.-mówi i klepie mnie po ramieniu
Wracam do domu.Wracam do Ciebie,całuję Twoje czoło i szepczę,że nigdy nie pozwolę Ci odejść.Boli tak jakby ktoś wyrywał mi serce. Tak serce,bo właśnie Ty nim jesteś. 

poniedziałek, 6 czerwca 2016

chciałabym,abyś znowu pokochał.




Chciałabym zostać przy Tobie.Chciałabym,aby moje zniknięcie nie pozbawiło Cię nadziei.Chciałabym,abyś zawsze potrafił marzyć.Chciałabym,aby ktoś pokochał Cię tak bardzo jak ja.Chciałabym,abyś po raz kolejny nauczył się kochać.Chciałabym,abyś wierzył,że tak naprawdę to,co najlepsze jest dopiero przed Tobą.
-Już niedługo Cię odzyskamy,wiesz?-przynosisz mi kubek z herbatą
A ja zastanawiam się o czym Ty mówisz,bo mnie już nie można odzyskać.
-Zapomnijmy o tym na chwilę,dobrze?-pytam
Mój pomysł nie przypadł Ci do gustu,ale pomimo początkowego grymasu,który pojawił się na Twojej twarzy,kiwasz twierdząco głową.
-To kiedy zostaniesz moją żoną?-pytasz i oboje wybuchamy śmiechem
Śmiechem pełnym przerażenia i cierpienia.
-A co jeśli się rozmyśliłam i właśnie planuję jakąś spektakularną ucieczkę?-daję Ci pstryczka w nos
-Znalazłbym Cię nawet na końcu świata.-uśmiechasz się szeroko
Właśnie teraz mamy swój prywatny koniec świata,wiesz? I najgorsze jest to,że ja wcale nie chcę uciekać,a Ty nie będziesz potrafił znaleźć mnie nawet na końcu tego świata. 
Dziękuję za to,że jesteście.Dziękuję za Wasze przepiękne komentarze."Napisałam" już wiele historii,ale to ta jest tą najważniejszą.
Wasza lukrecja.