wtorek, 31 maja 2016

chciałabym,abyś był szczęśliwy.



Chciałabym,żebyś potrafił choć na chwilkę wyrzucić mnie z Twojej głowy.Po moim zniknięciu chciałabym nie przysłonić Ci całego świata.Chciałabym,abyś nauczył się być szczęśliwy beze mnie.Bo jestem na ostatniej prostej i już nie zdążę nauczyć Cię żyć beze mnie.Dlatego proszę o to,abyś sam się tego nauczył.Proszę o to,abyś choć odrobinkę się postarał.
-Za godzinę masz pierwszą dawkę chemii.Powinniśmy się już zbierać.-mówisz i przewieszasz sobie na ramieniu moją torbę
-Wolałabym wejść tam sama.Nie powinieneś na mnie wtedy patrzeć.-przeczesuję palcami włosy
Ale tak naprawdę nie mam ich zbyt wiele.Bo przecież ostatnio wszystko tracę.
-Kocham Cię i właśnie dlatego nie pozwolę Ci być samej.-łapiesz mnie za rękę i prowadzisz do samochodu
Kilka godzin później wracamy do domu.Kolejny trudny dzień.Wchodzę do łazienki i próbuję pozbyć się resztki włosów.Maszynka spada na podłogę.Życie wypada z moich rąk. Przybiegasz i próbujesz wszystko jakoś poskładać.
-Jesteś pewna?-pytasz
Kiwam twierdząco głową,a Ty delikatnie pozbywasz się moich włosów.
-Jestem z Ciebie dumny.-muskasz wargami moje czoło
Ten moment mnie przerósł.Właśnie uświadamiam sobie,że to za dużo dla mnie, dla Ciebie, dla Nas. 

Dzielę się z Wami kolejną częścią już dzisiaj,ponieważ w najbliższym czasie zaczynam sesję i pracę,dlatego tego mojego wolnego czasu nie będzie w ogóle. 
Dziękuję za to,że tak niesamowicie przyjmujecie tę historię.
Dziękuję.
Wasza lukrecja.   

piątek, 27 maja 2016

chciałabym,abyś się uśmiechał.



Nie potrzebuję nikogo więcej,bo to właśnie Ty jesteś moim wszystkim.Ale Ty będziesz potrzebował kogoś innego.Nie chcę,abyś został tutaj zupełnie sam.Chciałabym,abyś jeszcze spotkał kogoś,kto sprawi,że znowu się uśmiechniesz.To moje jedyne marzenie.
-Pamiętaj,że na świecie jest wciąż wiele wspaniałych osób i że czasem powinieneś wyjść z tego naszego małego świata,dobrze?-moje oczy są pełne łez,ale w nocy nie możesz tego zauważyć
Ja też nie mogę zauważyć Twoich łez,a jestem pewna,że właśnie się pojawiły.
-Mój świat właśnie leży obok mnie i nie pozwolę,aby mi go zabrano.-przyciągasz mnie do siebie i muskasz wargami moją szyję
-Matt przecież wiesz,że czasem trzeba przegrać.-kreślisz na jego ramieniu jakieś niewidzialne szlaczki
-Nie mogę przegrać Ciebie.Nie można przegrać czegoś najważniejszego.-wzdychasz i chyba resztkami sił powstrzymujesz łzy
Jest coraz trudniej.Bo jestem tykającą bombą,która niedługo wybuchnie i zniszczy najważniejszą osobę.Zniszczę Ciebie. 
Dziękuję za tak miłe przyjęcie i proszę o Wasze komentarze,bo Wasze zdanie jest dla mnie naprawdę ważne. Po tej historii muszę zrobić sobie przerwę,ale spokojnie jeszcze czeka nas kilka rozdziałów. :)
Wasza lukrecja. 

sobota, 21 maja 2016

chciałabym,abyś pamiętał.




Nie chciałam znikać.Nie tak szybko.Nie chciałam rozpadać się na kawałki.Nie chciałam,abyś  Ty się rozpadał.Ale wraz z rozwojem choroby usychaliśmy.Razem.Bo choć złamałam Twoje serce,wiedziałam,że zostaniesz.Bo tak naprawdę oboje stworzyliśmy swój własny,maleńki świat.Wiedziałam również,że każdego dnia będzie coraz trudniej.I wcale się nie pomyliłam.

-Nie możemy się poddać.Nie zostałaś jeszcze moją żoną.Nie zostałaś jeszcze najlepszą mamą na świecie.Nie zbudowaliśmy naszego domu z ogródkiem.Nie zestarzeliśmy się.Nigdzie się nie wybierasz.-Twoje usta się uśmiechają,ale w oczach skrywasz ogromny ból

Stoję przed kolejnym trudnym wyborem.Nie wiem czy powiedzieć,że tak naprawdę moje szanse są zerowe.Czy lepiej ukrywać przed Tobą prawdę,żeby nie zranić Cię jeszcze bardziej?

-Nigdzie się nie wybieram.-odpowiadam,choć tak naprawdę postawiłam już jedną stopę na tym innym świecie

-Zostań moją żoną.-wtedy po raz pierwszy od dłuższego czasu Twoje oczy się uśmiechają

Gdybym miała odrobinę więcej czasu,właśnie teraz spełniłoby się jedno z moich największych marzeń.

-Proszę zaczekajmy jeszcze troszkę.-siadam obok Ciebie i ściskam Twoją dłoń

Bo jak mogłabym powiedzieć,że przecież nie zdążymy wziąć ślubu?Jak mogłabym wytłumaczyć,że to nie ja zostanę matką Twoich dzieci?Jak wytłumaczyć to,że to nie ja będę przy Tobie przez resztę życia?

Dziękuję za każdy komentarz.Nawet nie wiecie jak bardzo cieszę się,że wciąż ze mną jesteście.Jeśli któraś z Was uroni łezkę nad tą historią,nie jesteście same.:)
Wasza lukrecja. 

piątek, 13 maja 2016

chciałabym,abyś wiedział.




Cały czas myślę o Tobie.Bo nawet moja krótka nieobecność sprawia,że się gubisz.A nie chciałabym,abyś po moim odejściu stał się kimś zupełnie innym.Powinnam Cię jakoś przygotować na moje  odejście.Ale czy w ogóle można to zrobić?Czy można pogodzić się z odejściem osoby,która dotychczas wypełniała cały świat?Chciałabym,aby nasze rozmowy były łatwiejsze.Chciałabym zmienić wiele rzeczy,ale nie mam na to zbyt wiele czasu.Chciałabym umieć opisywać swoją sytuację pięknymi słowami,bo wtedy byłoby Ci łatwiej.
-Co się dzieje?-pytasz i siadasz obok mnie
-Mam raka,ale proszę nie skupiajmy na tym całej uwagi.-używam tych słów jak broni
Wstajesz,uderzasz pięścią w ścianę,chowasz twarz w dłoniach.Nie dowierzasz.
A ja jestem bezsilna.Moje ręce drżą.Patrzę jak najważniejsza osoba cierpi,ale nie jestem w stanie zareagować.
-Ty znikasz.Naprawdę znikasz.I mówisz,że nie mam skupiać na tym całej uwagi?- chyba już krzyczysz
-Nie chcę,aby ktokolwiek się nade mną użalał.Matt, jestem wdzięczna za to co dostałam.A najbardziej za to,że mam Ciebie.Nie mogłabym prosić o więcej.- spuszczam wzrok,bo nie potrafię spojrzeć Ci w oczy
-Proszę obiecaj,że jeszcze o Ciebie powalczymy.-Twoje oczy są zaszklone
Kiwam głową,bo nie potrafię powiedzieć,że tak naprawdę nie mam już żadnych szans.Kruszę Twoje serce na drobne kawałeczki i wierzę w to,że po moim odejściu pojawi się ktoś,kto będzie potrafił je poskładać.
Chciałabym podziękować za to,że jesteście.
Po raz pierwszy przy "pisaniu" się wzruszyłam.
Dziękuję również wingspiker. ,która pomogła mi uwierzyć w tę historię.  
Wasza lukrecja.